Nasz profil
HYMN SZKOŁY
1. Te dni były prochem pisane,
już las Westerplatte to czuł,
ten las otoczono lufami,
nim zabrzmieć do boju miał róg.
Ech, chłopcy, to nic tylko wojna
i więcej nie było już słów.
Majorze, przydała się Polsce
ta garstka broniących się lwów.
Ref. Biały orzeł w krwawej łunie
w ziemię się szponami wrył.
Na krawędzi swego gniazda
ostrogami wroga bił.
Opowiedzą stare drzewa,
które rozdarł tamten czas,
jak czwórkami szli do nieba,
jak się wróg im kłaniał w pas.
Biały orzeł w krwawej łunie
w niebo się skrzydłami wzbił.
Tu powrócił w złotej urnie
Białych Orłów Wielki Syn.
2. Ruszyli, a było ich dwustu,
o brzasku, gdy rankiem piał kur.
Znienacka godzeni pociskiem
jak żywe pomniki wśród kul.
Skupieni pod Piasta chorągwią,
bez godzin zostali i dróg.
Z nadzieją, że zmieni się jutro,
że wroga nie wpuszczą na próg.
Ref. Biały orzeł w krwawej łunie
w ziemię się szponami wrył.
Na krawędzi swego gniazda
ostrogami wroga bił.
Opowiedzą stare drzewa,
które rozdarł tamten czas,
jak czwórkami szli do nieba,
jak się wróg im kłaniał w pas.
Biały orzeł w krwawej łunie
w niebo się skrzydłami wzbił.
Tu powrócił w złotej urnie
Białych Orłów Wielki Syn.